Grzegorz Dzięglewicz ma 18 lat. Urodził się z niedowładem czterokończynowym, zespołem wad wrodzonych w postaci małogłowia, rozszczepu wargi i podniebienia, wrodzonej wady serca oraz niepełnosprawnością intelektualną w stopniu głębokim. Chłopiec nie mówi, nie sygnalizuje własnych potrzeb, wykazuje zaburzenia w kontakcie wzrokowym oraz nadmierne pobudzenie psychoruchowe. Ma również bardzo duże problemy z poruszaniem się. Poprzez odwrócenie rytmu dobowego zdarza mu się nie spać całą dobę. Pomimo dużych ograniczeń Grześ jest pogodnym i wesołym młodym człowiekiem. Lubi muzykę oraz spacery po najbliższej okolicy, jednak w obecnej chwili jest skazany na zamknięcie w czterech ścianach mieszkania. Grzegorza i jego młodszego brata – 11letniego brata Filipa, ucznia klasy 5, samotnie wychowuje mama Barbara. Chciałaby zapewnić synom jak najlepszą opiekę, ale coraz trudniej jest jej opiekować się dorastającym Grzegorzem, który wymaga całodobowej opieki i obsługi we wszystkich czynnościach życiowych. Największym utrudnieniem dla pani Barbary i jej synów, zwłaszcza Grzegorza, jest ich sytuacja mieszkaniowa. Od kilku lat wynajmują mieszkanie na pierwszym piętrze w wielorodzinnym domu w Skołyszynie. Mieszkanie to w żaden sposób nie jest dostosowane do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Największą przeszkodę stanowią strome schody na piętro oraz brak przystosowanej łazienki. Bez pomocy drugiej osoby pani Barbara nie jest w stanie sprowadzić ani wyprowadzić Grzegorza po schodach. Brak przystosowanej łazienki bardzo utrudnia utrzymywanie higieny, a Grzegorz wymaga codziennie kilkukrotnego mycia przy zmianie pampersa. Wieloletnia opieka nad niepełnosprawnym synem w dużym stopniu wpływa na zdrowie pani Barbary, która często odczuwa bóle kręgosłupa oraz dolegliwości związane z żylakami nóg. Rodzina Dzięglewiczów utrzymuje się z zasiłku Grzegorza i doraźnej pomocy z GOPS-u oraz fundacji Polsat i TVN, które finansują prywatną rehabilitację Grzegorza. Pani Barbara nie może podjąć żadnej pracy gdyż nie może na nikogo liczyć w opiece nad niepełnosprawnym synem. Dużym ułatwieniem życia rodziny Dzięglewiczów byłaby możliwość wyprowadzenia się do innego mieszkania. W obecnej chwili w Skołyszynie jest szansa zakupu niewielkiego domu jednorodzinnego w dobrym stanie, który zapewniłby zdecydowanie lepsze warunki życia rodzinie. Jednak kwota zakupu jest nie do osiągnięcia przez panią Barbarę. Dlatego zwraca się ona z wielką prośbą do ludzi dobrej woli o zbiórkę pieniędzy na zakup domu dla Grzegorza. Dom jest położony w spokojnej okolicy, ma przystosowaną łazienkę oraz nie posiada schodów, co umożliwiałoby pani Barbarze wyprowadzanie Grzegorza na zewnątrz w każdej możliwej chwili bez angażowania innych osób. Niepełnosprawny Grzegorz oraz jego mama i brat mieliby możliwość godnego życia w zdecydowanie lepszych warunkach niż do tej pory.
Parafialny Zespół Caritas w Skołyszynie założył specjalne konto, na które można kierować wpłaty: Bank Spółdzielczy Biecz/ oddział Skołyszyn – nr konta: 90 8627 1037 2003 5000 1498 0001. W tytule należy wpisać „Dla Grzegorza Dzięglewicza”.
Pani Barbara wraz z Grzegorzem i Filipem będą niezmiernie wdzięczni za okazaną pomoc, która zostanie przeznaczona na zakup domu i polepszenie dotychczasowych warunków życia. Mamy nadzieję, że prośba pani Barbary i jej synów nie pozostanie bez echa wśród dobrych i wrażliwych ludzi, którzy już wielokrotnie pokazali serce i zrozumienie dla potrzeb Grzesia i jego rodziny.